poniedziałek, 18 lipca 2011

Bransoletka

I znowu miedź, młotek, oksyda i polerowanie :) Koraliki to zielony awenturyn.
Szkoda że nie udało mi się zrobic fotki jak bransoletka wygląda na dłoni, ale wygląda naprawde ślicznie ;)


6 komentarzy:

  1. nie wiątpię, ze wygląda ślicznie! takie kółeczka mają swój wielki urok- widzę, ze z tą miedzią to poważna sprawa....

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja biżuteria tak samo jak decoupage jest piękna. Masz swój styl i to jest najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ystin - miedź ma w sobie jakąś magie, tajemnice... wystarczy wziąc do ręki by to poczuc..a potem już trudno wypuścic ;)
    Kajka- kochana jesteś :* A styl..ciągle szukam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszkę zmartwiłam się, jak zobaczyłam, że przerzuciłaś się na inną technikę z decu. Ale oglądając Twoją biżuterię, jestem przekonana, że ta technika znalazła Ciebie.Robisz piękne rzeczy. Śliczna ta bransoletka, jak i Twoje inne biżutki:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczna bransoletka Oxi! czarujsz... czarujesz.... i pięknie Ci to wychodzi

    OdpowiedzUsuń
  6. Lusi - nie, nie przerzuciłam się :) nadal kocham decu i wkrótce coś tam pokaże. A biżuty..no muszę czasem młotkiem machnąc ;) U mnie tak już jest że po torciku lubię zjeśc śledzia...
    Dziękuję za tak miłe słowa :*
    Kejti -dziękuję :))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, pozdrawiam :)