No i wpadłam jak śliwka w kompot... a tyle razy powtarzałam - na biżuty nie patrze, nie chce wiedziec jak się robią, kolejne kosztowne hobby mi nie potrzebne...no i oczywiście że nie wytrzymałam... od tygodnia kręcę, zwijam, prostuję, przeglądam internet, sklepy z półfabrykatami i td i td...
Moje pierwsze miedziaki. Materiały: blacha miedziana, drut miedziany, oksyda, zniszczone paznokcie, obolałe palce.
I jeszcze taki wisior miedziany, tylko już nie polerowany a taki hmm.. półmat ;)
I bardzo dobrze, że się wzięłaś za biżuterię, bo jest co podziwiać.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie są Twoje początki biżuteryjne? Jesteś bardzo uzdolniona, co widać w każdej Twojej pracy. Czekam na dalsze biżuty.
Pozdrawiam
Ładne :) bardzo ładne!!! Podziwiam Cię słowo daję... i czekam na kolejne biżutki.
OdpowiedzUsuńNo ale pięknie powywijałaś, równiótko Podziwiam, bo ja też próbowałam ale jakoś mi nie wychodziło i nie wciągnełam się.
OdpowiedzUsuńuuuu, dobra robota! podobają mi się takie żelastwa :)
OdpowiedzUsuńOxi,Oxi masz talent w łapkach ! do wszystkiego !
OdpowiedzUsuńeee to chyba nie pierwszy raz:) Pięknie zaplecione!
OdpowiedzUsuńTak, bardzo klimatyczne:) takie cudeńka bardzo chętnie bym założyła, cudne kolorki!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak miłe komentarze :) Ale krytyczne też mile widziane :) Jeszcze raz wielkie dzięki!!!
OdpowiedzUsuńpowiem tak zdecydowanie bardziej wole Twoje wyroby biżu niż dekupaż, którego po prostu jakoś nie załapałam bakcyla, lubie poogladać ale w domu tego bym nie chciała mieć. A ten wisior genialny, prosty, surowy - czekam na kolejne prace i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBalbina - dzieki za odwiedzinki. Byłoby nudno i smutno gdyby wszyscy lubili to samo :) Ciesze się że wisior przypadł Ci do gustu, zaraz wrzuce coś nowego :)
OdpowiedzUsuńW moim guście! :) Rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!