Dwie bransoletki zrobione w technice wire-wrapping
Pierwsza z maleńkimi 4mm kuleczkami ametystu
i kolejna z koralem
Miedź oksydowana, polerowana, rzemyk skórzany, koral fasetowany 4mm
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję pięknie za wszystkie wpisy pod poprzednim postem :)))
Prześliczne! Jak można tak powyginać, uformować druciki, żeby powstała taka misterna bransoletka?! Podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńObie prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne :O
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja chyba nie mam cierpliwości do wire-wrapping.
Pozdrawiam
Obie piękne!
OdpowiedzUsuńWyjątkowa ta Twoja biżuteria [jak zresztą cała reszta] ale masz wyobraźnię i potrafisz zrobić z niej użytek - piękne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiekne są:)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńAsieńko, młoteczkiem to też trzeba delikatnie ;) :*
OdpowiedzUsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńKochana a gdzie zdjęcie na łapce ja się dopytuję? Koniecznie chciałabym zobaczyć naocznie jak to wygląda :)))
OdpowiedzUsuńCo tam zresztą i tak wiem, że wyglądać musi wspaniale!
:)))
Jestem tu pierwszy raz ale za to pod ogromnym wrażeniem Twoich prac. Piękne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Red
Piękne te Twoje prace! Podziwiam za pomysłowość i to wykonanie! toż to dużo pracy!
OdpowiedzUsuń